sobota, 30 maja 2015

Recenzja gry: Ao Oni

~ obrazek pochodzi ze strony tumblr.com ~

Autor
Gra została stworzona przez noprops (swoją drogą ciekawy nick).

Język
Oryginalnie japoński, jednak jest dostępna wersja angielska oraz - co ciekawe - wersja włoska.

Data wydania
2008 r., prawdopodobnie listopad.

Program
RPG Maker XP

Gatunek
Gra jest typowym survival horrorem z elementami puzzle.

Status
Ukończona.

Krótki zarys fabuły
Gra opowiada o grupce przyjaciół, którym zachciało się zbadać opuszczoną posiadłość z czystej ciekawości. Po wejściu do domu, w dość krótkim czasie przekonujemy się, że posiadłość jest nawiedzona i że wchodzenie do budynku wcale nie było dobrym pomysłem...

Link do pobrania
Grę można pobrać z oficjalnej strony.

~ obrazek pochodzi ze strony zerochan.net ~

Pierwsze wrażenie
Cóż, muszę przyznać, że nie było ono najlepsze. Grę rozpoczęła cut scenka niemal wyssana z palca, ewentualnie wyciągnięta z jakiegoś taniego i nie za dobrego filmu. Kilkoro przyjaciół wchodzi do opuszczonego domu (klasyk), jeden z nich uważa, że plotki o tym, że posiadłość jest nawiedzona są nieprawdziwe (klasyk), więc się rozdzielają (klasyk), po czym znienacka wyskakuje demon (klasyk). Oczywiście pierwsze wrażenie niczego nie przesądza, a sam pomysł daje dość spore możliwości, toteż przejdźmy dalej...

Fabuła
Ze smutkiem muszę przyznać, że z łatwością można stwierdzić, że albo fabuły nie było, albo była szczątkowa. Wszystko opierało się tylko i wyłącznie na motywie ucieczki, nie było nic poza tym. Niestety, nie mam nawet nad czym się tu rozwodzić...
Mimo braku fabuły trzeba zaznaczyć jedną rzecz. Konkretnie na zagadki. Mogę powiedzieć o tej grze dosłownie wszystko, ale akurat zagadek nie można się przyczepić. Nie wiem, ile twórcy zajęło wymyślanie ich, jednak wyszło mu cudownie. Wiele gier mogłoby pozazdrościć czegoś takiego. Bez bólu można stwierdzić, że momentami graczowi może się bardzo przydać solucja. Nie jest w tym oczywiście nic złego, a wręcz potwierdza genialność przemyślanych zagadek.

Postacie
Bohaterowie nie są zbyt szczególni. Poza protagonistą praktycznie nikt nie zapada w pamięć, więc po dłuższym czasie ciężko przypomnieć sobie imiona pozostałych postaci. Poza tym sam główny bohater też nie wyróżnia się niczym. Może był to zabieg zamierzony, może nie, ale w moich oczach jest to po prostu jakiś losowy uczeń losowej szkoły, który ma losowych przyjaciół. Tak czy owak - nikt mnie nie ujął za serce. Może właśnie odrobinę protagonista, gdyż osoba, u której oglądałam Let's Play z tej gdy, nazwała go dość zjawiskowo, rezygnując tym samym z domyślnego imienia. Gorąco pozdrawiam tutaj Wezę, o którym zresztą mowa.

~ obrazek pochodzi ze strony deviantart.com ~

Grywalność a świat przedstawiony
Cała sytuacja jest dość prawdopodobna, więc raczej nie miałam większych problemów z wczuciem się w sytuację bohatera. Poza tym wyjątkiem, w grze raczej ciężko mi zauważyć jakiekolwiek pozytywne strony związane z tą kategorią. Można na upartego stwierdzić, że efekt zaskoczenia związany z pojawianiem się potwora wpływa na korzyść gry, ale jakoś ciężko mi samej w to uwierzyć. Na samym początku gry jest to plusem i może przyprawić o ciarki a nawet wystraszyć. Jednak - że tak się wyrażę - im dalej w grze jesteśmy, tym bardziej nas to irytuje. Jedyny czynnik, który reguluje straszność gry, przestaje być straszny, a staje się denerwujący. To chyba mówi samo za siebie.

Grafika
Tutaj nie ma się do czego przyczepić. Oprawa graficzna jest po prostu typowa dla programu RPG Maker XP. Na pochwałę jednak zasługują krótkie animacje z demonem, które zostały zawarte w całym projekcie. Wygląda to bardzo ciekawie i naprawdę budzi to grozę. Jak zresztą powinno.

Muzyka
Coś, czego stanowczo brakowało w całej rozgrywce. Jakiekolwiek tło muzyczne pojawiało się dopiero w momencie, kiedy demon zaczynał nas gonić. Poza tym jednym wyjątkiem, muzyka została za przeproszeniem całkowicie olana. Pozdrawiam tutaj bardzo serdecznie Esa (u którego również oglądałam tę serię), który w pewnym momencie zaczął już nawet parodiować muzykę z gonitwy głównego bohatera.

Zakończenie
Muszę przyznać, że ta gra posiadała jedno z najgorszych zakończeń jeśli chodzi o tego typu gry. Nie dość, że moim zdaniem było ono żałosne, to jeszcze wyglądało, jakby zostało dodane "na odwał", bo inaczej się tego wyjaśnić chyba nie da. Zawiodłam się i to mocno.

~ obrazek pochodzi ze strony zerochan.net ~

Odczucia po zagraniu
Po zakończeniu serii odczułam zażenowanie a nawet złość. Czemu akurat złość? Dlatego, że gra posiadała naprawdę dobre zagadki, dzięki czemu można było się w nią w jakimś stopniu wkręcić i spodziewać się zaskakującego i ciekawego zakończenia adekwatnego do wszystkiego. Zamiast tego jednak gracz otrzymuje zakończenie, które jest beznadziejne i które nawet ciężko mi dobrze skomentować. Nie mam po tej serii zbyt dobrych wspomnień...

Ocena ogólna
3+/10 - I tak wydaje mi się, że jest dość wysoka. Gra bardzo zyskała na swojej tajemniczości i zagadkach, jednak straciła na wielu innych płaszczyznach, co zresztą widać w recenzji. Jestem trochę zawiedziona tą produkcją, gdyż zapowiadała się dużo lepiej.

Ulubiona postać
Jest mi niezmiernie ciężko wybrać, gdyż żadna postać nie przykuła mojej uwagi i nie wydała mi się "wyjątkowa", ale jeśli już mam wybierać, to jest to Hiroshi.

Uwagi
- Recenzja dotyczy wersji  6.23.
- Produkcję warto docenić za to, że jest to podobno pierwsza tego typu gra zawierająca motyw gonitwy przez różne pokoje oraz swoistą losowość.

Zapraszam do wyrażenia swojej opinii o grze lub recenzji w komentarzu.
Pamiętaj: Recenzję mogą czytać osoby, które jeszcze w tę grę nie grały. Jeśli twój komentarz zawiera jakikolwiek spoiler, zaznacz to na początku swojej wypowiedzi!

Strefa fanów (SPOILER ALTER)



3 komentarze:

  1. Polecam obejrzeć film i zapoznać się z wcześniejszymi wersjami gry bo wtedy dużo rzeczy nabiera sensu. Jak zobaczyłam tylko najnowszą wersję to byłam na takim "Ej o co chodziło tu w ogóle?" a jak obczaiłam poprzednie wersje i film to już więcej rzeczy nabrało sensu :> Ale faktycznie bardzo brakowało mi ścieżki dźwiękowej dzięki której gra zyskała by jeszcze kilka punktów :/
    *TU MOGĄ BYĆ SPOJLERY*
    Jeśli chodzi o moje wspomnienia z grą to pamiętam że jedyne co to oglądałam ją u różnych zagrajmerów, pierwszy raz to było u PewDiePie i szczerze mówiąc przeraził mnie ten potworek na tyle że przez miesiąc nie umiała spokojnie spać, ale potem jakoś mi to przeszło (Nie to wcale nie przez ten moment jak ten potworek otwiera szafę i zaczyna lecieć muzyczka "Shut up and Sleep with me" Wcale XD) Ale sama grałam tylko w początek i to na zmianę z moją koleżanką (Oczywiście mi przypadło uciekanie przed potworkiem .-.)
    W niektórych momentach można dostać zawału np. jak on wychodzi z tego kominka albo w tej piwnicy ;-;
    Zakończenie nie jest jednak jakoś zjawiskowe nawet jeśli jest się po filmie i reszcie wersji :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film oglądałam w oryginalnej japońskiej wersji i sama się dziwię, że mimo mojego zerowego poziomu odnośnie tego języka, zrozumiałam całkiem sporo (xD). Mimo to nie było to to samo co oglądanie z angielskimi napisami ._.
      Aż powiem, że trzeba będzie ogarnąć pozostałe wersje Ao Oni. Wiem, że jest z tego manga (wydaje mi się, że nie przetłumaczona, ale tutaj mogę się mylić). Może więcej rzeczy się wtedy rozjaśni.
      "Shut up and Sleep with me"... Sama się sobie dziwię, że nie dałam do tego odnośnika... Mówi się trudno xD
      Faktycznie przy tej grze można dostać zawału. Zwłaszcza jak ktoś nie lubi motywu gonitwy *podnosi łapkę do góry* xD

      Usuń
    2. Film jest na podstawie Nowelki ale nie wiem czy jest przetłumaczona, moja znajoma z USA się bardzo z niej cieszyła więc pewnie jest przetłumaczona ;w;
      Ja też nie lubię motywów gonitwy nawet jeśli nie ma jumpscare'ów, to chyba nawet lepiej że w Ao Oni ich nie ma XD

      Usuń