sobota, 11 lipca 2015

Recenzja gry: Forest of Drizzling Rain

~ obrazek pochodzi ze strony tumblr.com ~

Autor
Gra została stworzona przez Stardust KRNKRN.

Język
Oryginalnie japoński, jednak istnieje angielskie tłumaczenie stworzone przez Tosiaki. Nie jest ono najlepsze i podzielam zdanie Cry'a (którego pozdrawiam) - mam nadzieję, że ktoś to kiedyś poprawi, bo gra jest świetna.

Data wydania
11 październik 2013 r. (sugerując się blogiem Tosiaki).

Program
RPG Maker VX Ace (z tego, co się orientuję, gra wymaga RTP - można je pobrać tutaj).

Gatunek
Horror z domieszką dramatu.

Status
Ukończona.

Krótki zarys fabuły
Shiori została osierocona przez swoich rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym. Jako młoda studentka czująca się niesamowicie samotnie w swoim domu, zaczyna przeszukiwać rzeczy rodziców. Znajdując pewno zdjęcie, orientuje się, że niewiele wie o swojej rodzinie i sobie. Postanawia odwiedzić miejsce ukazane na fotografii...
(Jestem beznadziejna w pisaniu krótkich zarysów fabularnych na własną rękę, przepraszam... orz)

Link do pobrania
Grę można pobrać tutaj.

~ obrazek pochodzi ze strony tumblr.com ~


Pierwsze wrażenie
Ten tytuł intrygował mnie od samego początku. Wiele o nim słyszałam, dlatego już na samym początku miałam utarte przekonanie, że to musi być coś dobrego. Obawiałam się, że mogę się pomylić, a wtedy na ocenę gry wpłynie mój zawód, ale na szczęście się to nie wydarzyło.
Sam początek gry nie jest zbyt ciekawy. Jest to jednak typowe wprowadzenie do historii i przedstawienie bazowych faktów potrzebnych do zrozumienia fabuły i wyborów, które podejmuje protagonistka, bądź podejmie je w przyszłości. Co ciekawe, wszystko było pokazane jakby autor tworzył grę na podstawie mangi, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Było to dość interesujące - lubię tego typu gry, w których sama mam możliwość łatwego wyobrażenia sobie całej historii w formie anime bądź mangi. Wtedy łatwiej to wszystko do mnie przemawia. Ta gra umożliwiła mi to od praktycznie pierwszych sekund.

Fabuła
Rozwój historii jest moim zdaniem perełką w tej grze. Po jasnym wprowadzeniu do gry uzyskujemy pakiet informacji, które posiada również protagonistka - wiemy tyle, ile wie Shiori. Nie więcej i nie mniej. Cały świat widzimy również z jej perspektywy, dzięki czemu dość łatwo stworzyć efekt zaskoczenia, który przełoży się na zaskoczenie protagonistki. Z czasem przybywa nam więcej informacji, które są uzupełniane przez ukazujące się wspomnienia dziewczyny. Sam sposób prowadzenia fabuły jest - powtórzę się - typowy dla mangi, anime, filmu czy książki. Wbrew pozorom aż tak często się go nie spotyka w takich grach, gdyż jest dosyć trudny do uzyskania (a jak już się go uzyska, to często wygląda to po prostu źle). Dlatego osobiście jestem wielbicielką rozwoju historii w tej grze. Uwielbiam obserwować jej przebieg w takich produkcjach, może dlatego "Forest of Drizzling Rain" tak bardzo przypadło mi do gustu.

Postacie
Bohaterów są tutaj kolejny ciekawym aspektem. Ogółem w całej grze występują cztery postacie, z czego dwie są postaciami względnie głównymi, a pozostałe "pchają historię do przodu". Niby są one drugoplanowe, ale tak naprawdę bez nich cała historia stałaby w miejscu i nic by się nie zdarzyło. Ponad to ich charaktery są stworzone tak, że potrafią rozbawić albo zaciekawić. Gracz nie żywi do nich obojętności, a wręcz zauważa, że ci bohaterowie są potrzebni, albo ewentualnie jest na nich zły za to, co zrobili. W każdym razie nie są to postacie z cyklu "jestem, bo jestem". Jak najbardziej są oni potrzebni.
Co do dwóch postaci głównych - ich rozwój zaskakuje. Na wszystkie podejmowane przez nich wybory ma wpływ przeszłość, która do pewnego momentu jest ukryta. Po jej poznaniu, gracz zaczyna łączyć fakty. Wszystko jest bardzo logicznie ułożone i przemyślane. Gra zyskuje ogromnego plusa, gdyż "połączenie przeszłości z przyszłością" zostało wykonane moim zdaniem idealnie.

~ obrazek pochodzi ze strony listal.com ~

Grywalność a świat przedstawiony
Cała fabuła jest przedstawiona w taki sposób, że dość ciężko jest się gdziekolwiek przyczepić. Każdy nawet najmniejszy za przeproszeniem pierdół znajdzie uzasadnienie. Tyczy się to również ewentualnych zagadek do rozwiązania. Dodaje to ciekawości grze. Ponadto historia opiera się o realną legendę, co w tym wypadku wychodzi produkcji na plus.

Grafika
Pierwsze, co nasuwa się na usta, to "typowa dla RPG Maker'a". Poza grafiką postaci i twarzy, prawdopodobnie cała grafika została znaleziona w internecie. Nie jest to oczywiście coś złego. Na pewno nie można na to narzekać z jednego prostego powodu - możliwości, które w tym kontekście posiadał twórca, zostały dobrze wykorzystane. Pomieszczenia wyglądają realistycznie, tak samo jak miejsca znajdujące się na zewnątrz. Widać, że ktoś się do tego przyłożył.

Muzyka
Bardzo podobna sytuacja do tej, która wystąpiła przy grafice. Nie znam japońskiego, więc nie jestem w stanie wyłapać w adnotacjach pod koniec gry, kto jest autorem muzyki, jednak przypuszczam, że nie jest to twórca gry (a nawet śmiem twierdzić, że jeden z soundtracków pochodzi bezpośrednio z "Ib"). Mimo to ścieżka i efekty dźwiękowe są niesamowicie dobrze dopasowane do momentów fabularnych. Buduje to cudowny klimat, który wpływa jeszcze bardziej na odczucia podczas gry.

Zakończenie
Zakończeń jest kilka, a każde z nich jest przemyślane i logiczne. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Oczywiście każde poza właściwym zakończeniem nie jest satysfakcjonujące dla gracza. Ale kiedy już się pozna to właściwe... Cóż. Za siebie mogę powiedzieć tylko tyle: "so adorable". Uwielbiam przemyślane zakończenia, gdyż wynikają one z całej rozgrywki i historii zawartej w grze. Twórca wykonał tutaj kawał dobrej roboty.

~ obrazek pochodzi ze strony tumblr.com ~

Odczucia po zagraniu
Krótko mówiąc - pokochałam tę grę. Kupiła mnie dopracowanymi szczegółami, genialną fabułą z dobrym odnośnikiem do historii i odczuć bohaterów oraz brakiem przypadkowości. Poza tym oryginalność w kreacji bohaterów dodaje wszystkiemu smaku i jest jak wisienka na torcie. Przez to wszystko, jeszcze bardziej boli mnie to średnio dobrze tłumaczenie na język angielski, które potrafi utrudnić życie, a już na pewno zrozumienie niektórych rzeczy...

Ocena ogólna
9/10 - Gra bardzo mi przypomina Ib, mimo że dość ciężko znaleźć tutaj jakiekolwiek pokrewieństwo (jeśli w ogóle takowe występuje). Na pewno "Forest of Drizzling Rain" z bólem serca nie otrzymuje dziesiątki. Nie jestem w stanie jej przyznać z kilku nakładających się na siebie drobnych powodów... Poza tym niby nie powinnam obwiniać gry za jej denne tłumaczenie na język angielski, ale niestety wpłynęło to na odbiór całości...

Ulubiona postać
To jednak z niewielu sytuacji, kiedy polubiłam dwie postacie równie mocno. Są to Suga oraz Shiori. Oboje wydają mi się w jakimś sensie słodcy.

Uwagi
- Recenzja dotyczy wersji 1.06.
- Gra posiada pięć zakończeń.
- Oryginalny tytuł gry brzmi: "Kirisame ga Furu Mori".
- Od 2014 r. wychodzi manga opowiadająca o wydarzeniach z gry. Jak na razie istnieją dwa rozdziały. Mangę można przeczytać tutaj (jest po angielsku).

Zapraszam do wyrażenia swojej opinii o grze lub recenzji w komentarzu.
Pamiętaj: Recenzję mogą czytać osoby, które jeszcze w tę grę nie grały. Jeśli twój komentarz zawiera jakikolwiek spoiler, zaznacz to na początku swojej wypowiedzi!

Strefa fanów (SPOILER ALTER)





4 komentarze:

  1. *SPOILER ALERT (?)*
    Okej, zaznaczyłam SA, ale w grę nie grałam. Moje komentarze są bardzo przemyślane i wiem, co w nich napiszę, dlatego zaznaczam te małe szity.
    Dobra. Szczerze mówiąc, o grze "słyszałam", bo kiedyś przeglądałam memy z Ib. Tu daję linka do obrazka, którego znalazłam na Pintereście. https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/3a/66/99/3a669933f5633b6e4343e34ebc17ff2b.jpg
    Dzięki temu obrazkowi odkryłam tą grę, ale jak zobaczyłam grafikę, to coś mnie jakby przeraziło. No nie wiem. Samą grę odpaliłam, ale... czekej co to było.... a, dobra, pamiętam! POSTACIE! Tak, bo one są tak przerażająco... długie. Jak grałam w gry z Davidziem to on tam był takim chibisem i miał taką słodką rączkę. Ale jeżeli o grę jeszcze chodzi, to podoba mi się pomysł z ekranem głównym i że tam ni ma "START; LOAD; EXIT", tylko coś w stylu "Rain Starts, Rain Countinues, Open Umbrella'. Wielbię.
    Czy mnie oczy mylą, czy mamy tutaj PRZYSTOJNEGO pana? Ohoho, i to taki w stylu mojego ukochanego Garry'ego? Ooo, no to psze państwa, ja lece grać. Obstawiam po samych obrazkach, że ten lachon z pomarańczową przepaską i czerniak bedo razem. hehe.
    A, jeszcze jedno: możesz mi powiedzieć coś więcej o zakończeniach? Tak, lubię spoilery, a chcę po prostu wiedzieć, czy będę usatysfakcjonowana. Trochę mnie już znasz, więc no. Powiedz mi tylko, czy będę zadowolona. A, i czy przestanę zwracać uwagi na "długie" postacie? xD
    Jestem mega zjarana, że jest nowa recenzja w ten weekend ^^ Mnie nie będzie w tym tygodniu do piątku, więc ten teges. Nie będę mogła czytać :(
    No. Pozderki, uściski i inne takie,
    Alayne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *względne spoilery?
      Również natknęłam się na tego arta, ale już po ogarnięciu gry. Niemniej jednak uważam, że jest pierońsko słodki.
      Tak, stanowczo grafika postaci to coś, do czego trzeba się przyzwyczaić... xD Na początku trochę mnie to oszołomiło, ale fajne niemniej jednak w późniejszym etapie gry wydaje się to dość ciekawe. No i przypomina troszeczkę "Ib"... xD
      Ano, pan tutaj nie dość, że jest koło wieku Garrysława (to nie spoiler xD), to jeszcze jest równie słodki <3
      Zakończenia, zakończenia... Wszystko zależy od tego, czy polubisz protagonistkę xD Myślę, że przypadnie Ci do gustu (tym bardziej, że nie jest ona pokroju Shirley). Osobiście "I ship them so much" ^^" Tak czy owak: wszystkie endingi poza tym właściwym pozostawiają ogromny niedosyt (dosłownie ogromny, bo wiesz, że to nie tak miało się skończyć - coś jak Garry i Ib wychodzą z obrazu, ale się nie pamiętają). Tak więc tego... xD
      Starałam się wyrobić, żeby nie opuścić żadnego tygodnia, tym bardziej, że w późniejszym czasie sama wyjeżdżam na dłużej ;-; Anyway: miłego wyjazdu! <3

      Usuń
    2. Co. Ty. Pierniczysz.
      Memory's Crannies to (pomijając to, że Garryś przeżywa) najgorsze zakończenie w Ib, według mnie. Już wolę, jak wychodzi z Mary, albo Forgotten Portrait, jednak wolę płakać niż drzeć morde ze złości.
      Ale dobra, my tu pitu pitu o Ib, a to nie ta recenzja! Powiedz mi jeszcze (tak wiem dużo chce wiedzieć, jak jestem zainteresowana), czy gra jest bardziej czy mniej straszna od takiego, dajmy na to The Witch's House? A Mad Father? O, a dużo scarejumpzzz? Bo ja ogólnie bojca dupa jestem i muszę grać z kimś albo sama w południe i okolice xD No tam taka Ib czy Sandman czy Crooked Man to co innego, ale wiesz xDDD #problemy_bojcej_dupy

      Usuń
    3. Dlatego mówię - jak nie osiągniesz właściwego zakończenia, to chcesz się niemal powiesić xD
      Nie martw się, mam dokładnie to samo - ogarniam wszystkie gry w godzinach dziennych, bo jestem wrażliwą dziewczynką xD Gra jest moim zdaniem mniej straszna od The Witch's House, ale zawiera wiele podobnych elementów (na przykład motyw bycia ściganym, który jest tutaj powszechnie używany, ale w przedziale normy). Wszystko bazuje na klimacie i efekcie zaskoczenia.

      Usuń